slodki las i wielka tesknota za biala zima

01:14 ohrainyday 0 Comments



Jesteśmy na półmetku odliczania do świąt. W radio już na okrągło piosenki z dzwoneczkami, za oknem na okrągło deszcz i wiatr a w domu... nie chcę tego pisać...na okrągło przeziębienie. Nastroje jednak nie takie marne. Blanka w tym samym momencie kaszle, śpiewa i tańczy. Dzisiaj zjadła do tego kilo cukru (tak jak i my z resztą ;) ale o tym za chwilę. Osłodzić sobie trzeba ten dziwny grudzień. Włączyć światełka, zapalić świece i zakopać pod koc, bo zimno. Najlepszym sposobem będzie jednak rozgrzanie piekarnika. Kilka minut hałasu miksera, pewna ręka przy duszeniu i duszeniu i duszeniu. Później godzina (ehh...) czekania i słodkie, aż zęby bolą i białe jak śnieg, którego nie ma choinki. Uwaga! dziwnie później znikają i z trzech blach robi się jedna ;) ta ostatnia, schowana w puszce, może dotrwa do świąt.






♥♥♥


Na koniec moje marzenie, czyli białe święta, ze śniegiem po kolana, fioletowym niebem w nocy i sankami (niekoniecznie zjeżdżającymi po schodach w parku). Zdjęcia z pinterest.com










0 komentarze: