1 dzień w Esteponie, białym mieście Andaluzji.

10:05 ohrainyday 1 Comments



Estepona już zawsze będzie mi się kojarzyć z wąskimi białymi uliczkami, którym koloru dodawały kolorowe donice. Na budynkach, tablica z nazwą ulicy, ozdobiona cytrynkami. Urocze! Mury miasta rozgrzane sierpniowym słońcem i okna z pozaciąganymi żaluzjami, bo środek dnia i upał nieziemski. Drzewka, które były zieloniutkie, jakby słońce ich w ogóle nie dosięgało. Te z cytrusami i te z czerwonymi kwiatami, prawie jak od Moany. Kolorowe były też markizy nad oknami i wzorzyste kafelki przy drzwiach budynków. Urokliwe małe placyki, z drzewkami, krzaczkami, ławeczkami, fontanną. Tak wygląda Centro Historico. Dopieszczone i bardzo zadbane.







W starym mieście, które jest malutkie, spacerujemy brukowanymi uliczkami, wybierając tę zacienioną stronę (jak się da). Na budynkach, znajdziemy również piękne tablice z wierszami, głównie hiszpańskich poetów. To tzw Ruta de la Poesia, z dekorowanymi kafelkami a wśród nich i polski akcent (m.in. na poniższych dwóch zdjęciach są właśnie te tablice). Jedna z tablic dedykowana jest Wisławie Szymborskiej z "Nic dwa razy się nie zdarza...", napisana w oryginale i z tłumaczeniem hiszpańskim. Tej niestety nie widzieliśmy. Ja mam tylko nadzieję, że Estepona nam się raz jeszcze zdarzy. 










W centralnym punkcie Centro Historico, przy małym placyku, znajduje się kościół Nuestra Señora de Los Remedios. Kawałek dalej, przepiękny ogród na rozstaju dróg, z fontanną, drzewkami, kwiatkami. Mocno, soczyście zielony. Bajka! To Plaza Manuel AlcantaraWszystkie 'mokre atrakcje' Blanka zalicza, żeby chociaż troszkę się ochłodzić. 















Schodzimy uliczkami w dół miasta,  naszym oczom ukazuje się woda i szumiące, falujące morze. Blanka najchętniej w miejscu by się rozebrała i pognała do wody. Ostatecznie spacerujemy brzegiem morza, Blanka przeskakuje fale. Promenada z wysokimi palmami i co jakiś czas zawieszonymi nad nią płachtami, daje chociaż chwilowe schronienie przed słońcem. Przy plaży mnóstwo barów, restauracji. Szkoda, że tak krótko tu byliśmy. Bardzo, bardzo chętnie bym wróciła. 





















1 komentarz:

  1. Wyraźnie zakochana w Hiszpanii, pomimo gorąca.Oglądając zdjęcia można to zrozumieć.Zielona Wyspa zagrożona.

    OdpowiedzUsuń